Ten mało wciąż u nas znany, a znakomity producent ma swoją siedzibę w miejscowości Bátaapáti.
Wioska ta istnieje od XV wieku i przez stulecia była zasiedlona przez Niemców. Winnice, które obecnie tam istnieją, prowadzone są od XVIII wieku. Samo Tűzkő okazuje się sporą posiadłością – zajmuje 180 ha. Po przemianie ustrojowej w latach 90. firma stała się prywatna i niedługo później zakupiła ją rodzina Antinori – wzgórza wokół Bátaapáti przypominały im Toskanię.
Tolna i Szekszard
Ciekawostką jest, że większość produkcji trafia… do Włoch. Jaki sens ma to „wożenie drzewa do lasu”? Otóż w ofercie Antinori jest za mało białych win. I tu kolejna ciekawostka: chociaż Tűzkő znane jest w Polsce (a nie należy na razie do bardzo znanych) głównie z win czerwonych, tak naprawdę 70% upraw stanowią białe grona. Pobliskie jeziora chłodzą klimat tego ciepłego regionu, dzięki czemu znakomicie udają się tu traminer, sauvignon blanc i chardonnay. Oprócz Włoch Tűzkő eksportuje do kilku innych krajów, w tym do Polski. Łącznie na eksport trafia 70% produkcji.
Tolna jest regionem niemal nieznanym. Oddzielił się od Szekszardu w 1977 roku; niektórzy plantatorzy nie są z tego zadowoleni. Szekszard to stara, rozpoznawalna i dobrze rozreklamowana marka. Z tych powodów oczywiście łatwiejsza w sprzedaży niż Tolna. Secesja ma jednak swoje uzasadnienie. Gleby są w obu regionach lessowe, ale Tolna obfituje także w wapienie. Poza tym na całej powierzchni winnic Szekszardu (2600 ha) rośnie pięciokrotnie więcej winogron czerwonych niż białych. W Tolna przewaga białych winogron jest niemal odwrotnie proporcjonalna. Te uzasadnienia nie zmieniają faktu, że region Tolna nie ma nawet własnego hasła w węgierskiej Wikipedii (stan na rok 2019).
Zamieszania dopełnia administracja. Region winiarski Szekszard leży na terenie województwa (komitat) Tolna, którego władze mają siedzibę… w mieście Szekszard. Brzmi to paradoksalnie, jednak winiarzom nie jest do śmiechu.
Winnica Tűzkő
Wracając do winnic Tűzkő – łączna produkcja z jednego rocznika to około 260 tys. butelek, do tego pewna ilość moszczu. Używa się tam niemal wyłącznie węgierskiego dębu, choć widziałem kilka sztuk eksperymentalnie zakupionych francuskich beczek. Leżakuje się w barriques wszystkie wina – czerwone w nowych, białe w dwuletnich. Stosuje się też różnice w intensywności ich wypalania.
Piwnice są głębokie, choć w szczególny sposób. Wejście do nich znajduje się na skraju stromego wzgórza. Drzwi znajdują się na poziomie ulicy, jednak po kilkunastu metrach korytarz znajduje się 20 metrów pod ziemią, choć nie prowadzi w dół. Piwnice te służyły niegdyś do przechowywania zbóż, pochodzą z XVIII w. Kilka lat temu jeden z pracowników oparł drabinę o ścianę, której fragment nagle zawalił się. Okazało się, że owa prowizoryczna ściana odgradzała pomieszczenie, w którym znaleziono 150-letnie butelki z winem. Na razie nie wiadomo co zawierają – odesłano je do siedziby Antinori, planowane są badania innych „podejrzanych” korytarzy.
Wina Tűzkő, w Polsce na razie mało znane, zbierają znakomite recenzje, a także wiele nagród na węgierskich targach. Jednak powoli także w polskich komentarzach zostają docenione. Talentum, rekomendowane do konkretnej potrawy, ale też obiektywnie opisane, znalazło uznanie kiperów z witryny Ms-sommelier. Dobrze wypadło także chardonnay w sommelierskiej recenzji na witrynie 2smaki. Przede wszystkim jednak Tűzkő znajdują uznanie u miłośników wina. Zapewne niedługo staną się znane i poszukiwane.
Tekst i zdjęcia: Sławomir Płatek