St. Andrea – nowoczesny Eger

O ile region Eger ma długą tradycję i otoczony jest wieloma legendami, o tyle nowoczesne podejście do winiarstwa jest tam od jakiegoś czasu standardem, a współczesne normy jakościowe i doskonałość finalnego produktu są celem coraz większej grupy producentów. Nie zmienia to stylu tradycyjnych win egerskich, przydaje im natomiast coraz większej atrakcyjności i pomaga w rywalizacji z resztą świata. Jednym z tych producentów jest młoda firma St. Andrea.

Winnica St. Andrea znajduje się w Egerszalók, jest to nazwa na cześć żony jednego z założycieli, Györgyego Lőrincza. Chociaż György Lőrincz urodził się w Egerze, nie pochodzi z rodziny winiarskiej. Jego matka zajmowała się administracją, ojciec pracował w branży budowlanej, a bracia trudnili się architekturą. „Przygotowywałem się do zostania mistrzem świata w piłce wodnej, ale moi rodzice chcieli, żebym kontynuował naukę, a dokładniej, żebym został lekarzem. Ponieważ nie lubiłem fizyki, ale biologia i chemia leżały mi bardziej, dostałem się na Wydział Żywności na Uniwersytecie Ogrodniczym, gdzie wybrałem specjalizację winiarską, ponieważ myślałem, że skoro jestem w Egerze, to nie zaszkodzi”. Oczywiście ważną rolę odegrało i to, że w mieście, do którego się przeprowadził także była uprawiana piłka wodna. Według Györgyego Lőrincza znakomita kadra nauczycielska miała wielki wpływ na jego miłość do winiarstwa.

Po ukończeniu studiów kontynuował zawodowo grę w piłkę wodną. „Do tego właśnie przez całe życie tęskniłem, jednak nie znajdowałem zadowolenia. Nie czułem się ważny, nie czułem miłości”. Jeden z jego byłych nauczycieli powiedział, że zacznie prowadzić studia podyplomowe na uniwersytecie, więc Lőrincz wraz z rodziną przeprowadził się z powrotem do Budapesztu. „Mieszkaliśmy w mieszkaniu w Gazdagret (Budapeszt), kiedy urodziło się moje trzecie dziecko. Postanowiłem więc przestać grać w piłkę wodną, ponieważ trenowanie rano i wieczorem wyglądało głupio, kiedy moja żona zostawała tam sama z trójką dzieci”. Po półtora roku przeprowadzili się z powrotem, a Lőrincz został producentem wina w Egri Szőlészeti és Borászati Kutatóintézet borásza (Instytut Badawczy Uprawy Winorośli i Technologii) do 1994 r., a następnie w latach 1995–2002 był kierownikiem ds. Technologii w Egervin.

Jak rodzi się nowoczesne winiarstwo węgierskie

György Lőrincz zmienił się, gdy zaprzyjaźnił się z Węgrem mieszkającym w Austrii, który chciał założyć posiadłość na Węgrzech. „Jeśli ktoś kocha winogrona, wino, zawsze pragnie trochę więcej. Kolekcjoner wina chciałby małej winnicy, a następnie własnego wina. To był długi proces dla mnie, aby powiedzieć <<tak>>, ale w końcu dojrzałem do wyrażenia siebie poprzez wino”.

Właściciel majątku zmarł trzy lata później, a ze względu na rodzinę wahanie Lőrincz trwało aż rok; był on potrzebny, aby dowiedzieć się, jak postępować. „Boże Narodzenie było punktem zwrotnym, poprosiłem żonę o Biblię, ponieważ gdzieś przeczytałem, że bardzo pomogła młodemu człowiekowi, gdy wziął ją w swoje ręce. Pół roku później miałem dwóch towarzyszy, którzy wykupili austriacką firmę”. Winnica rozpoczynała od 18 hektarów. „Myśleliśmy, że to zajęcie umożliwi utrzymanie dwóch rodzin, ale nie był to realistyczny pomysł, może udałoby się to we Francji, ale nie w węgierskich realiach”. Teraz jednak z powodzeniem produkują winogrona na 45 hektarach.

Mówi ponadto: „Wiem, że istnieje przekonanie, że nie można wyprodukować dobrego wina na taką skalę, ale zgodziłem się, że musimy pokazać na 45 hektarach, że nie jest to niemożliwe”.

To naprawdę działa

Teraz mają w sumie dziewięć winnic, a największym obszarem z nich jest 17-hektarowy Hangacs w Demjen, tutaj uprawia się portugiser, kadarkę, merlota, pinot noir, cabernet franc, turán, harslevelu, leanykę, pinot blanc, sauvignon blanc. Mają też sześć hektarów na górze Nagy Eged, ten obszar produkcji należał do znanego na całym świecie producenta win Tibora Gála.

Niektóre wina pochodzą z określonych obszarów, ale znajdujemy również wino o nazwie „Maryja” lub „Błogosławieństwo”, którego nazwa nawiązuje do natchnienia Ducha Świętego. Każdego roku sprzedaje się 200–250 tys. butelek wina, a 10–15 procent z nich trafia na eksport na Tajwan lub do Holandii. Wina z St. Andrea są również obecne w kilku restauracjach i sklepach z winami, podstawowe wina można również znaleźć w większych sklepach. György Lőrincz chce teraz bardziej skupić się na winach Egerskich, takich jak Gwiazda Eger (Egri csillag) i Egri bikaver (bycza krew). Dzięki temu można stworzyć bardziej reprezentatywny wybór. Chociaż winnica produkuje również wina musujące, to jednak, jak to ujął György Lőrincz, „to raczej zabawa”. Winiarz twierdzi, że ważne jest eksperymentowanie, ale chce pokazać oryginalne odmiany w ich unikalnym charakterze.

Mamy teraz 18 lat, w świecie wina jest to krótki okres, ale mamy już pewne doświadczenie z niektórymi odmianami i obszarami upraw.

Najstarszy, 29-letni György, który studiował enologię, pomaga w tej pracy, a oprócz prowadzenia uprawy winorośli czasami pomaga w piwnicy.

Zdjęcia pochodzą ze strony producenta.

Minimum 4 znaki